czwartek, 25 lipca 2019

Gołotczyzna

 Na Gołotczyznę wybieraliśmy się już od bardzo dawna. Ciężko powiedzieć dlaczego zawsze odkładaliśmy tę wycieczkę na dalszy termin, skoro mieszkamy w Ciechanowie już od ok.7 lat.
 Gołotczyzna położona jest w województwie mazowieckim, w powiecie ciechanowskim, w gminie Sońsk (od Ciechanowa ok.11 km.)
 W centrum wsi znajduje się park, na terenie którego ma swoją siedzibę Muzeum Pozytywizmu ( jedyne w Polsce) i to był cel naszej małej wyprawy.
 Park jest urokliwy, dający poczucie bliskości z naturą, oraz dużo cienia w upalne dni.










 Na jego terenie znajdują się trzy dworki oraz budynek gospodarczy. My zwiedzanie zaczęliśmy od tego, w którym znajduje się kasa biletowa, czyli od domu Aleksandry Bąkowskiej.



Aleksandra Bąkowska ur. się w 1851 roku w Ślubowie, gmina Sońsk. Jej rodzina była do niej krytycznie nastawiona, ponieważ hrabianka  uważała, że należy pomóc podnieść się ludności chłopskiej z nędzy poprzez oświatę i kulturę. Mieszkając w Warszawie poznała Aleksandra Świętochowskiego, który podzielał jej poglądy i od tamtej chwili połączyła ich wspólna idea. Bąkowska zakupiła Gołotczyznę z myślą o utworzeniu szkoły dla dziewcząt pochodzenia chłopskiego. Mimo wielu przeszkód udało się i Gołotczyzna stała się miejscem wielkich idei pozytywistycznych.
Aleksandra Bąkowska była kobietą wielkiej urody, oraz człowiekiem wyprzedzającym swoją epokę.
Wnętrze dworku nie przedstawia oryginalnego wystroju jaki istniał za życia Bąkowskiej. W tym momencie prezentuje wygląd mazowieckiego dworku szlacheckiego z przełomu XIX i XX wieku. Zobaczymy piękne meble, obrazy, zegary, instrumenty muzyczne, itp. , które trafiły na Gołotczyznę z innych muzeów lub prywatnych kolekcji.















Na piętrze do obejrzenia jest dużo zdjęć i dokumentów związanych ze szkołą.
A przed dworkiem można zadzwonić szkolnym dzwonkiem :)


 Kolejnym punktem wycieczki był dworek drobnoszlachecki, który został przeniesiony z pobliskiej wsi Mężenino-Węgłowice. Usytuowany on jest poza parkiem, w sąsiedztwie małego stawu.


  Cóż mogę powiedzieć...mimo, że to dworek drobnoszlachecki czyli "biedny", to on właśnie skradł moje serce. Wnętrze tego domu zauroczyło mnie od samego wejścia. Czuć zapach drewna i emanuje w nim "ciepło domowego ogniska".







 Idąc do tego dworku mijaliśmy zabudowania gospodarcze. Znajdują się w nich ekspozycje maszyn i urządzeń rolniczych, a na zewnątrz stoją wozy i sanie. Nie posiadam zdjęć wnętrz. Na zewnątrz prezentuje się to tak:



 Na koniec pozostała nam do zwiedzenia willa o nazwie "Krzewnia", w której przez wiele lat żył Aleksander Świętochowski.
Ten Pan był pisarzem, publicystą, filozofem i historykiem, aforystą, krytykiem, publicystą politycznym i działaczem społecznym - ufff. W Gołotczyźnie zamieszkał od 1912 roku i żył tam, aż do śmierci w 1938 roku. Tak jak wspomniałam związał się w Aleksandrą Bąkowską wspólną ideą, ale i nie tylko. Tych dwoje łączyło głębsze uczucie.  Założyli wspólnymi siłami dwie szkoły. Po dzień dzisiejszy w Gołotczyźnie istnieje szkoła rolnicza (w innym budynku oczywiście) i jest ona jedyną taką szkołą w powiecie ciechanowskim. Świętochowski walczył o równe prawa dla kobiet i Żydów. Walczył z konserwatyzmem i klerykalizmem. Był rzecznikiem postępu, kultury i oświaty.
W "Krzewnie" powstała większość jego prac i to tu często gościł wielu pisarzy oraz działaczy.


Świętochowski uwielbiał róże








 Nasza wizyta w muzeum odbyła się w niemalże ekspresowym tempie. Niestety nasza dwuletnia córeczka zupełnie odmówiła współpracy i robiła wszystko, aby spędzać czas w parku, a nie w budynkach ekspozycyjnych. Dlatego z całą pewnością wybierzemy się tam ponownie.
 Każdy kto wybiera się na północne Mazowsze powinien Gołotczyznę wpisać na listę miejsc do zwiedzenia.
Warto wspomnieć, że można zakupić dwudniowy bilet/karnet wstępu do Muzeum Pozytywizmu na Gołotczyźnie, Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie i na Zamek Książąt Mazowieckich również w Ciechanowie - bilet normalny 12 zł./os, ulgowy 9zł./os. (cennik na 2019r.)
Muzeum Szlachty Mazowieckiej bierze udział w akcji "Koleją do Kultury". Każdy kto zakupi bilet na przejazd Kolejami Mazowieckimi, po jego okazaniu otrzyma 50% zniżki - na Gołotczyznę te koleje również kursują.
 Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

wtorek, 16 lipca 2019

Sandomierz

 Na moim blogu już kiedyś pojawił się post o Sandomierzu, ale tym razem chcę się podzielić opinią na temat dwóch atrakcji, które znajdziemy w tym mieście. Oba miejsca zwiedziliśmy w lipcu, gdy wybraliśmy się do Sandomierza na spacer po rynku i jego bliskiej okolicy.


 Pierwszym z nich jest "Zbrojownia rycerska w Sandomierzu". Mieści się ona tuż przy rynku, w piwnicach jednej z kamienic (nie ma windy). Atrakcja czynna jest tylko w sezonie (kwiecień-październik) w godzinach od 10 do 16.
Jak sama nazwa wskazuje jest to miejsce, w którym znajdziemy dużą ekspozycję broni, tj.piki, miecze, armaty, halabardy, włócznie, topory, rapiery, hakownice, muszkiety i wiele innych.





 Najlepsze jest to, że wszystkie eksponaty można dotykać, brać do dłoni, przymierzać. Istnieje pomieszczenie z lustrem, w którym dostępne są ubrania i broń, a takie przebieranki dają dużo radości nie tylko dzieciom.




 Sale zwiedza się samodzielnie. Panuje w nich fantastyczny klimat - piwnica, mury, cegły, brak okien i mnogość eksponatów powodują, że możemy zapomnieć, że mamy XXI w.
Gwarantuję, że nie tylko miłośnicy rycerstwa będą się świetnie bawić w tym miejscu!

                                                               Świat Ojca Mateusza


 Jak wiadomo Sandomierz mimo wspaniałej i długiej historii swoją popularność zyskał za sprawą serialu "Ojciec Mateusz" emitowanego w TV od 2008 roku. Wiem co mówię, ponieważ Sandomierz znam od dawna - uczęszczałam do jednej z sandomierskich szkół średnich, także przez 4 lata byłam niemalże codziennie w tym mieście. "Ojciec Mateusz" sprawił, że napłynęli turyści, a miasto wypiękniało.
Przyznam, że byliśmy z mężem sceptycznie nastawieni do tej atrakcji - sama nie wiem dlaczego. Teraz cieszę się, że jednak odwiedziliśmy to miejsce.
Świat Ojca Mateusza znajduje się w jednej z kamienic na sandomierskim rynku. Kasa biletowa, oraz sklep z serialowymi pamiątkami mieszczą się na parterze, natomiast ekspozycja znajduje się na piętrze (brak windy). 


Po przejściu przez kotarę zawieszoną w drzwiach jesteśmy witani przez kogoś z obsługi, ale zwiedzanie odbywa się samodzielnie.
Na początku znajduje się aleja gwiazd z odciskami dłoni bohaterów serialu.


Idąc dalej przechodzimy przez altanę, kuchnię połączoną z jadalnią i salonikiem. Tu czekają na nas 2 woskowe figury - wszystkie postacie wyglądają bardzo realistycznie.




 Następnie przechodzimy przez komendę policji -  tu spotykamy kolejnych bohaterów serialu. Jest także możliwość wejścia na rower Ojca Mateusza czy zwiedzenia aresztu.






 Ostatnia sala to gabinet głównego bohatera.


 Nam największą radochę sprawiła sala policyjna, ale całość jest naprawdę warta zwiedzenia. Tak jak wspomniałam figury woskowe są wykonane z dbałością o najmniejszy szczegół.

Obie atrakcje zwiedzaliśmy z 13 letnim synem i 2 letnią córką, i bawiliśmy się przy tym wszyscy. Sandomierz w sezonie jest oblegany przez turystów i dlatego należy w miarę wcześnie zaczynać zwiedzanie. My zbrojownię odwiedziliśmy zaraz po otwarciu i byliśmy jedynymi zwiedzającymi. U Ojca Mateusza - ok.11 godziny, było jeszcze w miarę luźno.
Gdyby ktoś z czytających tego posta wybierał się w tym roku do Sandomierza, to jeszcze tylko wspomnę, że katedra jest w remoncie i całe wnętrze jest zasłonięte rusztowaniami.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających na mojego bloga :)